. KECH Świnoujście, Kościół Ewangelicznych Chrześcijan w Świnoujściu, :: CHRYSTUS – POSZUKIWACZ I ZBAWCA DUSZ Charles Haddon Spurgeon

Kościół Ewangelicznych Chrześcijan

Warto odwiedzić

CHRYSTUS – POSZUKIWACZ I ZBAWCA DUSZ Charles Haddon Spurgeon

Powrót do Traktatów

"Zwróćmy uwagę, w jaki sposób przeprowadza On swoje codziennie poszukiwania miłości.Umiłowani!
Jezus Chrystus każdego dnia szuka ludzkich uszu. Czy wyobrażacie to sobie?
Musi wędrować w tę i z powrotem ze swoją cudowną mądrością, żeby tylko ktoś zechciał Go posłuchać. Ludzie nie chcą znać Jego przesłania miłości. „Bóg tak umiłował świat” – oni dobrze o tym wiedzą, ale nie chcą już więcej o tym słyszeć.
Ofiara za grzech jest nieskończona – oni jednak odwracają się na pięcie, słysząc dobrze im znaną wiadomość.
Woleliby raczej przeczytać artykuł w bezbożnym Przeglądzie lub akapit w Wiadomościach policyjnych. Nie chcą wiedzieć nic więcej na temat spraw duchowych. Pan Jezus, aby dotrzeć do ich uszu, głośno woła posługując się wieloma żarliwymi głosami.

Bóg na szczęście ma swoich sług, którzy jeszcze żyją, pragną być słyszani i nie dadzą się zniechęcić słowami odmowy. Nawet otchłań zgiełkliwego świata nie może zagłuszyć ich świadectwa.
Wołaj głośno, mój bracie! Wołaj głośno i nie oszczędzaj się. Choć będziesz wołał jak najgłośniej potrafisz, nigdy nie będzie za głośno. Ludzie bowiem nie będą chcieli słuchać. Nasz Pan, aby zdobyć ludzki posłuch, musi posługiwać się rozmaitymi głosami, czy to delikatnymi czy silnymi, zgodnie z tym, co dyktuje mu Jego mądrość. Czasami zdobywa sobie słuchaczy jakimś odosobnionym głosem, którego niecodzienność zwraca ich uwagę. Jeśli pragnie ludzi zbawić, na pewno do nich dotrze.

Jeden z najdziwniejszych głosów, jaki kiedykolwiek słyszałem, rozległ się jakiś czas temu w pewnym włoskim mieście.
Dotarł on do jednego z mieszkających tam Bożych wybranych. Człowiek ten był tak nikczemny, że wolał czcić diabła niż Boga.
Pewnego dnia po mieście rozeszły się pogłoski, że przybywa do niego protestancki kaznodzieja. Ksiądz zaniepokojony jego wiarą, powiedział swoim wiernym zza ołtarza, że protestanci czczą diabła i nie pozwolił im nawet zbliżyć się do miejsca ich zebrania.
Wiadomości te, jak możecie sądzić, wcale nie przeraziły czciciela szatana. „Dobrze więc,” – pomyślał – „pójdę spotkać się z braćmi”. Udał się więc by posłuchać naszego umiłowanego misjonarza, który obecnie pracuje w Rzymie. Nic bardziej nie przyciągnęłoby biednego nędznika do owego miejsca by usłyszeć słowa prawdy, niż kłamstwo księdza, które Bóg wykorzystał dla własnych celów.
Poszedł więc i usłyszał – nie słowa diabła jednak, lecz Jego pogromcy. Niedługo potem znalazł się u stóp Jezusa jako zbawiony grzesznik.

Znam chwile, w których Boży słudzy zawiedli.
Wówczas mój Pan wyjmował strzałę ze swego kołczanu, umieszczał na niej przesłanie, przykładał ją do cięciwy i wystrzeliwał prosto w serce człowieka, zadając mu taką ranę, że gdy legł wreszcie na swoim łożu, musiał w końcu je przyjąć.
Wielu ludzi zostało zmuszonych do słuchania posłannictwa o zbawieniu dzięki chorobie. Niejednokrotnie, do stóp Jezusa przyprowadził ich krzyż i nieszczęście. Jezus bowiem w ten sposób ich szuka. Gdy Absalom nie mógł doprosić się o rozmowę z Joabem, powiedział: „Idźcie i podpalcie jego pole jęczmienne”. Wówczas Joab przyszedł do Absaloma i rzekł: „Dlaczego twoi słudzy podpalili mi pole?”
Pan czasami doprowadza do utraty majętności by ludzie, którzy nie chcą Go słuchać, w końcu nastawili uszy. Tego, kogo szuka, we właściwym czasie znajdzie.

Gdy Pan dotrze już do uszu człowieka, szuka potem jego pragnień. Sprawia, że zaczynają tęsknić za Zbawicielem, a nie jest to rzecz łatwa do osiągnięcia. Ma On jednak sposób by pokazać im ich własne grzechy. Zaczynają wówczas pragnąć miłosierdzia. Innym razem ukazuje im wielką radość chrześcijańskiego życia. Pragną oni wtedy doświadczać tego samego. Modlę się, aby niektórzy z was zastanowili się nad grożącym wam niebezpieczeństwem, jeśli się jeszcze nie nawróciliście. Proszę Go, abyście zapragnęli Chrystusa i tym sposobem zostali przez Niego znalezieni.

Bóg szuka również ich wiary. Pragnie by do Niego przyszli i Jemu zaufali. Ma On sposoby by ich do tego doprowadzić. Pokazuje im bowiem atrakcyjność zbawienia oraz jego pełnię i dobrowolność. Gdy zaś ujrzą Go jako Zbawiciela grzeszników, takim go zapragną, przyjdą do Niego i złożą w Nim swoją ufność. Wtedy ich znajdzie i zbawi.

Szuka On także ich serc by w końcu je zdobyć.
Z jaką słodyczą Chrystus przez Ducha Świętego zdobywa ludzkie uczucia i mocno je potem trzyma!

Nigdy nie zapomnę, jak zdobył moje, jak dotarł najpierw do moich uszu, a potem do pragnień, bym zapragnął uczynić Go swym Panem. Potem zaś nauczył mnie ufać, a gdy to uczyniłem i odkryłem, iż zostałem zbawiony, pokochałem Go i kocham Go aż do dziś.

Drogi słuchaczu! Jeśli więc Jezus Chrystus ciebie odnajdzie, staniesz się na wieki Jego miłującym naśladowcą.
Modliłem się, aby przesłanie nie uszło uwagi tych, których Bóg pragnie pobłogosławić.
Modliłem się do Niego, by pozwolił mi siać ziarno na dobrej glebie. Mam nadzieję, że wśród czytających niniejsze stronice znajdzie się wielu, których Pan Jezus odkupi swoją drogocenną krwią. Ufam, że od razu się im objawi i powie do każdego nich: „Miłością wieczną cię umiłowałem i łaską swoją ciebie przyciągnąłem”.
Niech wieczny Duch otworzy wasze uszy by usłyszały cichy, łagodny głos miłości!
Niech wszechpotężna łaska sprawi, że ugniesz się przed Panem z pogodnym przyzwoleniem pokonanej woli i przyjmiesz cudowną łaskę, która dopomoże ci chwalić niebiańskiego Zbawiciela, który cię odszukał i zbawił! Amen."

- Charles Haddon Spurgeon

fragment pochodzi z: CHRYSTUS – POSZUKIWACZ I ZBAWCA DUSZ

całość dostępna tu: http://www.spurgeon.one.pl


Powrót do Traktatów



Copyright KECH Świnoujście :: Design by Klocek :: Powered by LekkiCMS